Witold Jurasz Witold Jurasz
2384
BLOG

Saif al-Islam czyli o tym ile warte są gwarancje Zachodu

Witold Jurasz Witold Jurasz Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Saif al-Islam Kaddafi, syn b. libijskiego przywódcy został właśnie wraz z ośmioma innymi wysokimi funkcjonariuszami b. libijskiego reżimu skazany na karę śmierci. Co istotne Saif al-Islam, w odróżnieniu od swych braci czy też synów Saddama Husejna - Udaja i Kusaja znany był raczej ze swojego reformatorskiego podejścia i - swoiście rzecz jasna pojmowanego - liberalizmu. Saif al-Islam był tym z synów Muamara Kadafiego, który przekonał go do rezygnacji ze zbrojeń nuklearnych i zniszczenia zapasów broni chemicznej oraz w efekcie do porozumienia z Zachodem.

Co ciekawe proces przywódców reżimu wywoływał zastrzeżenia nie tylko wśród organizacji broniących praw człowieka, takich jak Human Rights Watch czy też Amnesty International, ale nawet libijskiego ministerstwa sprawiedliwości. Do oskarżonych nie dopuszczano adwokatów, a sam proces przeprowadzono odmawiając międzynarodowym obserwatorom możliwości śledzenia jego przebiegu. Niektórzy świadkowie oskarżenia sprawiali wrażenie, że byli zmuszani do składania zeznań obciążających oskarżonych. Sam Kadafi zeznawał poprzez skype, bo jest przetrzymywany przez milicje z miasta Zlitan, które odmówiły wydania go centralnym władzom w Trypolisie, przy czym połączenie skype'owe działało w czasie całego procesu tylko 3 razy, więc oskarżony nie miał możliwości obrony.

Wniosek dla synów dyktatorów i dyktatorów z całej tej historii jest następujący: nie warto się rozbrajać i nie warto się dogadywać z Zachodem. Ktoś powie - nie warto tracić władzy. Ale też Kadafi wcale jej nie zamierzał tracić i broniąc jej używał siły. Ale jeśli pomyśleć o tym, jak to Slobodan Miloszewicz, po tym jak oddał władzę, jednak trafił do więzienia w Hadze to wychodzi na to, że - w razie masowych protestów - lepiej jednak strzelać z czołgów do opozycji niż się dogadywać z Zachodem (Miloszewicz przypomnijmy porozumiał się z Richardem Holbrookiem i wg większości relacji otrzymał gwarancje osobistego bezpieczeństwa).

Zapewne ktoś mi zaraz zarzuci, że bronię złych ludzi. Owszem, tak. Ale nie złych (a nawet bardzo złych, jeśli wręcz nie wyjątkowych drani) - bronię otóż idei pokojowego demontażu dyktatury. Po tym, jak Zachód seryjnie zdradza kolejnych satrapów już żaden mądry dyktator nie pójdzie na układ z Zachodem. Już lepiej się dogadać z Moskwą. A po drodze wystrzelać trochę ludzi.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka