Witold Jurasz Witold Jurasz
4943
BLOG

Kupujmy czołgi!

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka Obserwuj notkę 139

W czasie Defilady z okazji Święta Wojska Polskiego Alejami Ujazdowskimi przejechały m.in. najnowsze czołgi naszej armii Leopard 2 A5. Prawie rok temu pisałem o tym, iż decyzja o ich zakupie to bardzo słuszna i odważna decyzja (vide tekst poniżej, w którym dokładnie opisuję czemu jestem zdania, że warto było kupić te właśnie wozy). Mam nadzieję, że szybko zapadnie decyzja o modernizacji naszych Leo 2 w wersji A4 (oraz, jak rozumiem również nowszych A5) do nowego wyższego standardu (nazywanego PL, który o z tego, co wiem ma być czymś bliskim A6).

Pytanie czy w sytuacji rosnącego zagrożenia nie warto poszukać na rynku kolejnych Leopardów? Holandia pozbyła się już całego swojego sprzętu, stając się jedną z tych nielicznych na świecie armii, które w ogóle nie mają czołgów (skądinąd to przedziwne, że można aż tak się rozbroić), ale z tego co rozumiem Niemcy nadal mają nadwyżki (i to czołgów w wersji A6), a i Hiszpania próbowała sprzedać czołgi do Peru. Warto pamiętać,  że co prawda są eksperci, którzy od lat wieszczą koniec epoki czołgów, ale realnie to nadal podstawa sił lądowych. Nie bez znaczenia jest też to iloma takimi wozami dysponuje potencjalny przeciwnik.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że USA skierują do Polski na ćwiczenia jednostkę wraz ze sprzętem - m.in. czołgami M1A2 Abrams. Mam nadzieję, że te ćwiczenie będą trwać możliwie długo - najlepiej kilkanaście lat. Oznaczałoby to, że na terenie naszego kraju stacjonowałyby dwa, w ocenie wielu ekspertów, najlepsze typy czołgów na świecie.

Mój tekst z października 2013:

Kiedyś już o tym pisałem, ale jednak warto wrócić do tematu. Potwierdza się otóż informacja (vide link), że Polska kupi z nadwyżek Bundeswehry 116 czołgów Leopard 2. Uważam, że jest to bardzo dobra decyzja. Krytycy, którzy podnoszą, że oto kupujemy 15 - 20 letni sprzęt ewidentnie nie wiedzą o czym mówią. Leopardy 2, obok brytyjskich Challengerów-2, amerykańskich M1A2 Abrams, francuskich AMX-56 Leclerc, ukraińskich T-84 Oplot i (ale tutaj już opinie są podzielone) rosyjskich T-90 to najnowocześniejsze czołgi na świecie. Nowszych konstrukcji, tj. czołgów tzw IV generacji, poza de facto prototypowym japońskim Type-10 po prostu nie ma.

Leopardy 2 występują w kilku wersjach - te od A1 do A4 to tak zwana pierwsza seria, dalej następuje A5 i A6 (my na 116 kupowanych bedziemy mieli 105 w wersji A5). Jest jeszcze Leopard 2A7+, czyli czołg uważany za ostateczną wersję rodziny Leo 2, ale jest tak drogi, że kupić go, póki co, chce tylko Arabia Saudyjska (Rijad stałby się skądinąd jedynym państwem na świecie, która miałby na wyposażeniu dwa super - nowoczesne czołgi, tj. Abramsa i Leo 2) i ew. Katar.

Porównywanie używanych nawet Leopardów 2 z naszym rodzimym PT-91 Twardy nie ma sensu, bo Twardy to nic więcej niż tylko modernizacja T-72, czyli czołgu II generacji. Rosyjski T-90, będący dalece bardziej niż nasz Twardy głęboką modyfikacją rodziny T-72 został niedawno poddany bardzo ostrej krytyce przez dowódcę sił lądowych Rosji, który nazwał go "starym rupieciem" i "17 z rzędu modernizacją T-72". Generał ów stwierdził, że już lepiej byłoby kupować niemieckie Leopardy-2. PT-91 z racji znacznie nowocześniejszego systemu kierowania ogniem, pancerza reaktywnego jest oczywiście dużo wartościowszym bojowo sprzętem od zwykłych "siedem dwójek" - może więc warto zmodernizować nasze stare T-72 do wariantu PT-91. Zwiększyłoby to ich wartość bojową, "przeżywalność" na placu boju, dałoby zatrudnienie naszym fabrykom, a przez reaktywowanie programu "Twardy" zwiększyłoby też szanse eksportowe.

Nie łudźmy się przy tym, że nasz przemysł jest w stanie stworzyć czołg podstawowy IV generacji. Gdy więc krytycy kupowania Leopardów opowiadają o jakichś przyszłych polskich czołgach (słynny projekt "Anders") to jeden rzut oka na prototyp pokazuje, że mamy do czynienia z pojazdem co prawda gąsienicowym, ale z czołgiem jako takim mającym niewiele wspólnego (na angielskich stronach internetowych mowa jest o nim wprost jako o IFV (Infantry Fighting Vehicle) czyli Bojowym Wozie Piechoty)

Cena, za którą kupujemy czołgi jest - dodajmy - bardzo atrakcyjna. Jeśli nowy A7+ kosztuje ca. 5 - 6 mln Euro, Holendrzy za swoje A6 chcieli ca. 2,9 mln USD (czyli ca. 2,2 mln Euro) a my za 116 czołgów mamy zapłacić - jeśli wierzyć informacjom prasowym - ca. 100 mln EURO to jest to po prostu dobra cena.

Innymi słowy - szczere słowa uznania i brawo dla MON za mądrą i przemyślaną decyzję. W czasach, gdy wszyscy boją się podjąć jakąkolwiek decyzję to jest jakaś pozytywna odmiana. Teraz grunt to dokonać modernizacji posiadanych już Leopardów 2 w wersji A4 do wersji A5, albo może lepiej A6. Warto się ponadto zastanowić, czy nie kupić kolejnej partii używanych Leopardów 2, szczególnie, że na rynku dostępne są jeszcze zadbane, używane wozy. I tak np Holandia ma ich jeszcze sporo (w wersji A6) na sprzedaż, ale nie może się ich pozbyć, bo jednego klienta (Indonezję) nie zaakceptował holenderski parlament - drugi z kolei (Peru) uznał oferowany czołg za zbyt zaawansowany technologicznie.

Polski na oszczędzanie na obronności po prostu nie stać, a w sytuacji obiektywnego osłabienia NATO musimy bardziej niż do tej pory liczyć na siebie. Oczywiście nic nam militarnie dzisiaj nie grozi, ale jednak przezornego Pan Bóg strzeże.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka