Witold Jurasz Witold Jurasz
3072
BLOG

O "ruskich agentach"

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka Obserwuj notkę 51

W naszym kraju modne stało się ostatnio poszukiwanie "ruskich agentów" (gwoli ścisłości należałoby mówić raczej "rosyjskich agentów). Na tym tle z zainteresowaniem przeczytałem tekst z Die Welt, w którym szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji stwierdza, że jedna trzecia rosyjskich dyplomatów pracujących w Niemczech to szpiedzy. Jeśli założyć, że podobnie ma się to procentowo u nas to ja się zaczynam bać. Ale nie ilości szpiegów czy też agentów.

Boję się otoż tego, że umyka nam coś ważnego. Nawet zakładając, że u nas szpiegów będzie nie jedna trzecia, a połowa i przyjmując, że szpiegiem może być nie tyle dyplomata co raczej każdy posiadający paszport dyplomatyczny (czyli każdy cieszący się immunitetem) to nadal realna ilość agentów których taka rezydentura może prowadzić nie uzasadnia w żaden sposób skali wpływów Rosji w Polsce i naszej niezborności, która utrudnia nam, a w pewnych sferach wręcz uniemożliwia uniezależnianie się od Moskwy. Bałagan którego nieraz jesteśmy świadkami zwyczajnie nie może być li tylko skutkiem działań agentów, bo wówczas Rosjanie musieliby mieć ich tutaj tysiące (a ambasada Rosji musiałby wówczas zatrudniać kolejne tysiące, a nie dziesiątki dyplomatów na podwójnych etatach).

Czy łupkową rewolucję w Polsce blokują agenci (od razu odpowiadam - zapewne również i oni), czy też może równie często pożyteczni idioci (w tym wypadku np niektórzy aktywiści ekologiczni), niekompetetni i źle opłacani urzędnicy, posłowie uchwalajacy złe prawo i media, które "małej Madzi" poświęciły więcej czasu niż łupkom?

Obawiam się, że szukanie "ruskich agentów" stało się dla wielu z nas pretekstem dla tego by nie szukać niedociągnieć w nas samych. Dla jasności - nie mam złudzeń, że rosyjskie służby w Polsce działają i to działają aktywnie (kto zajmował się zawodowo wschodem może wymienić wiele przykładów publikacji, zdarzeń i działań, które ewidentnie były na rękę Rosji i które trudno wytłumaczyć inaczej niż rosyjską inspiracją), ale niechaj nas to nie usypia. Dobrze zorganizowanemu i sprawnemu państwu po prostu łatwiej się bronić. Agentów więc wyłapujmy (dodam - nie tylko rosyjskich, ale i każdych innych), ale nie zapominajmy też, że sanacji państwa nie dokonują służby a obywatele. Każdy może coś poprawić w Polsce - urzędnik uczciwie pracując (owszem - to bywa ryzykowne i może złamać karierę, ale też i życie nie kończy się na pracy w tym czy innym ministerstwie), obywatel nie korumpując policjantów, policjani łapiąc piratów drogowych, a nie wyrabiajac normy wypisywania mandatów etc. W skrócie - do roboty!

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka